Dziadek Wnuka Dziadek Wnuka
4940
BLOG

Psy szczekają a Korwin-Mikke jedzie dalej

Dziadek Wnuka Dziadek Wnuka Polityka Obserwuj notkę 4

Kilka dni temu pisałem, że wkrótce nastąpi zmasowany atak na Korwina-Mikke. Nie zawiodłem się jak zwykle na tych, którzy od lat realizują polityczne zamówienia na niszczenie ludzi. Sygnał do ataku wyszedł ze środowisk powiązanych z Moniją Olejnik, która wraz z Kowalem próbowała zrealizować zlecenie na Korwina. Mechanizm działania tej prezenterki jest znany do bólu, więc nie było zaskoczenia. Zaproszenie do studia, przerywanie wypowiedzi i kilka słów wyrwanych z kontekstu. Dzień później uruchamiany jest cały zestaw pudeł rezonansowych, które powtarzają ustalony z góry przekaz. Prowadzący akcję anty-Korwin wybrał tym razem temat "kobiety". I wszystko byłoby dobrze i zadziałało gdyby nie jeden drobiazg. Ale o tym na końcu. 

Chórkiem zaczął dyrygować Donald Tusk, który wśród społeczeństwa kojarzony jest aktualnie z tym, że jego partia ukradła ludziom z OFE połowę ich oszczędności oraz podwyższyła wiek emerytalny, więc siła rażenia okazała się za mała. Świetnie widać to było w komentarzach w internecie, nawet tam, gdzie pracują opłaceni klakierzy głównych partii politycznych. Potem do ataku dołączyli kolejni więksi i mniejsi. Spoty wyborcze, wypowiedzi malutkich posłów, senatorów. Wywiady w radiu i telewizji. Narracja ustalona, głupi naród ma słuchać i wiedzieć, że Korwin wrogiem ludu jest. Jednak prowadzący akcję popełnił poważny błąd. A nawet trzy.

1. Nie wziął pod uwagę ogromnego negatywnego elektoratu Platformy Obywatelskiej oraz pozostałych partii sejmowych. W efekcie słowa Donalda Tuska wywołały dwie reakcje: 

- rozjuszenie i jeszcze większą mobilizację 7% elektroratu Kongresu Nowej Prawicy, co według słów ludzi związanych z KNP zaowocowało m.in. zwiększeniem wpłat na komitet wyborczy (!!!!!) oraz gwałtownie zwiększyło motywację do zagłosowania w wyborach. 

- zainteresowanie się elektoratu negatywnego wobec partii sejmowych programem Korwina, a ponieważ jest on jedynym dużym ugrupowaniem antysystemowym w sondażach, pojawił się dodatkowy efekt kuli śnieżnej, zgarniającej niezdecydowanych, 

2. Nie policzył problemu pokolenia NOTV (ludzi, którzy nie posługują się telewizją, jako podstawowym źródłem informacji). Wobec tego przekaziory telewizyjne zostały zneutralizowane błyskawicznie kampanią w internecie: 

- setki tysięcy negatywnych opinii dotyczących Donalda Tuska, Moniki Olejnik, w tym przypominanie Tuskowi (rzekomego) pobicia żony, kradzież pieniędzy z OFE i podwyższenie wieku emerytalnego a Olejnikowej znajomości z Urbanem czy jej historii ze Stokrotką oraz manipulacji, 

- natychmiastowe wyciągnięcie filmów, w których pokazywane jest zakłamanie i obłuda polityków atakujących Korwina, 

Wielu komentatorów życia politycznego zdaje się nie rozumieć potęgi internetu i tego, że wyrosło całe nowe pokolenie, które nie zna telewizji jako takiej i jest zaimpregnowanych na jej oddziaływanie. Co więcej, to ci młodzi ludzie, których wychował Korwin, teraz decydują w polskich domach. Wyciągają filmy z youtube i pokazują swoim rodzicom, edukują ich. To nie jest płytka akcja "zabierz babci dowód". To wielki społeczny ruch oddolnej edukacji internetowej. I tutaj trzeba przyznać, że Korwin to geniusz strategii - przez lata wychował sobię armię, która dzisiaj uzbrojona w kartkę wyborczą może zmieść Tuska z powierzchni ziemi. 

3. Nie wziął pod uwagę efektu nagłośnienia Korwina-Mikke

Korwin-Mikke wyrasta w oczach widzów, słuchaczy, czytelników, na olbrzyma. Jest na ustach wszystkich. Mówi o nim premier, główni politycy, mali politycy, dziennikarze i ... ludzie na ulicy. To jest niesamowite, jaki problem wykreowali sobie w ten sposób jego przeciwnicy. Mówią, że jest nikim, ale się go boją, opluwają i ciągle o nim mówią. W zasadzie nie zajmują się niczym innym, jak tylko atakowaniem Korwina i KNP.

Pojawia się więc poważny rozdźwięk w przekazie do wyborców: 

- Korwin jest wielki, jest ważny, jest istotny, skuteczny - bo wszyscy o nim mówią (to jest rzeczywisty przekaz), 

- Korwin jest nikim, to zły - bo tak mówią politycy (to jest przekaz polityków sejmowych)

To bardzo dobre wieści dla Korwina-Mikke ale bardzo złe dla partii sejmowych, które od 25 lat trzymają władzę, zamieniając się rolami. Kongres Nowej Prawicy ma bowiem realną szansę wygrać te wybory - jeszcze nie jako partia, która zajmie pierwsze miejsce - ale jako partia, która konsekwentnie rozbudowuje swoje poparcie i przekonuje do siebie wyborców. Szczerze mówiąc, takiej mobilizacji wokół Korwina-Mikke nie widziałem wokół żadnej partii od wielu, wielu lat, a trochę już na tym świecie żyje. 

W efekcie pojawia się u mnie wrażenie, że cała akcja jest robiona po to, by zwiększyć notowania... Kongresu Nowej Prawicy. Gwałtowne ataki na tą partię powodują... zwiększenie jej poparcia. Ludzie walą drzwiami i oknami dowiedzieć się, o co chodzi i popierają atakowanych. I to jest niesamowite zjawisko, bo przypomina powoli to, co działo się u podstaw powstania Platformy Obywatelskiej - wielki społeczny ruch zaangażowania obywatelskiego. Poniewż Janusz Korwin-Mikke jest politykiem ideowym, konsekwentnym i wiernym swoim ideałom. I to się podoba. 

 

Dziadunio

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka